Drugi dzień strajku w szpitalu w Raciborzu...

2006-05-11, Czwartek

Protest lekarzy i pielęgniarek w raciborskim szpitalu, podobnie jak w większości placówek strajkujących w kraju, przypomina ostry dyżur - lekarze pracują tak jak w weekendy i święta. Są wykonywane operacje, ale tylko te, których odłożenie stanowiłoby zagrożenie dla życia pacjentów. W Raciborzu ponadto pacjenci nie są przyjmowani w przyszpitalnych poradniach specjalistycznych. W proteście w szpitalu nie uczestniczą jedynie (z uwagi na specyfikę świadczonych usług medycznych) stacja dializ, pogotowie ratunkowe, oddział intensywnej opieki medycznej oraz zakład diagnostyki.

Sytuację monitorują na bieżąco dyrekcja szpitala, jak również służby Starostwa Powiatowego w Raciborzu. Jak zapewnił dziś (11.05.br.) podczas specjalnej konferencji prasowej Wicestarosta Adam Hajduk, na razie mieszkańcy Raciborszczyzny nie są całkowicie pozbawieni opieki medycznej. - Publiczne i niepubliczne ZOZ nie przyłączyły się do ogólnopolskiego protestu i normalnie świadczą podstawową opiekę lekarską - poinformował Wicestarosta Hajduk. Dodał, że pomoc medyczną mieszkańcy mogą też uzyskać w placówkach świadczących całodobową opiekę lekarską: - Są to poradnie w Raciborzu przy ulicy Ocickiej i Bielskiej. Pomoc w nagłych przypadkach świadczona jest też przez pogotowie ratunkowe w szpitalu w Raciborzu - mówił A. Hajduk.

Z kolei Stanisław Nawrocki, kierownik Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu, poinformował, że mieszkańcy mogą uzyskać informacje, gdzie mogą zostać przyjęci przez lekarza. - Na stronie internetowej www.powiatraciborski.pl, pod linkiem "Raport zagrożenia" publikowana jest lista najważniejszych ośrodków, gdzie świadczona jest podstawowa opieka lekarska - mówił S. Nawrocki. Ponadto od jutra (12.05.br.) zarządzeniem Starosty Raciborskiego ma zostać powołany zespół problemowo-doradczy i uruchomiony punkt informacyjny dla mieszkańców.

Lekarze i pielęgniarki Szpitala Rejonowego w Raciborzu rozpoczęli bezterminowy strajk 10 maja br. Wcześniej przeprowadzili dwa strajki ostrzegawcze. Podobnie jak protestujący w innych placówkach służby zdrowia w kraju, domagają się natychmiast 30-procentowego wzrostu wynagrodzeń, ale do kwoty nie mniejszej niż 2,4 tys. zł brutto miesięcznie, i 100-procentowej podwyżki w przyszłym roku. Uważają też, że dwa regiony - Śląsk i Mazowsze - są dyskryminowane przy podziale środków na ochronę zdrowia.

Nad zaistniałą sytuacją, a w szczególności zabezpieczeniem usług medycznych na terenie powiatu raciborskiego, dyskutować będą radni Rady Powiatu Raciborskiego na nadzwyczajnej sesji. Podjęta zostanie też próba oszacowania strat, jakie poniesie w związku z protestem Szpital Rejonowy w Raciborzu.
Wicestarosta Adam Hajduk uważa, że strajk na pewno będzie generował straty w działalności szpitala. - Usługi w szpitalu nie są obecnie świadczone normalnie, a zatem wpływy z Narodowego Funduszu Zdrowia też będą mniejsze. O ile? - tego jeszcze nie wiemy, gdyż dyrekcja szpitala analizuje teraz, w jakim stopniu podczas strajku świadczone są usługi i jaka będzie wysokość ich finansowania z NFZ - tłumaczy Wicestarosta. Adam Hajduk dodał, że taka analiza przedstawiona zostanie właśnie podczas nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu.
Sesja odbędzie się w środę, 17 maja br., o godz. 14.00 w Starostwie Powiatowym w Raciborzu przy ul. Klasztornej 6.

/foto - Protest pracowników ochrony zdrowia w Warszawie w dniu 10.05.2006 r.; źródło - portal INTERIA.PL/

wszystkie
początek strony